You are here
Home > Pasja > Dawid Smuszkiewicz: Wystarczy kilka godzin nad jeziorem, aby oczyścić głowę od miejskiego zgiełku

Dawid Smuszkiewicz: Wystarczy kilka godzin nad jeziorem, aby oczyścić głowę od miejskiego zgiełku

Kiedy jego znajomi siedzą w ciepłym domu i popijają herbatę, on spędza noc nad jeziorem. Obserwuje wodę, podziwia przyrodę, słucha szumu drzew. I choć jego pasja wymaga wiele poświęceń, on nie rezygnuje. Jak mówi: jeśli już złowisz coś dużego, chcesz tego więcej i więcej.

Noc. Zimno, wieje wiatr, pada deszcz, jest trochę niebezpiecznie. Z samego świtu trzeba wstać, aby zdążyć do pracy. Co takiego ma w sobie wędkarstwo karpiowe, że gotów jesteś do takich poświęceń?

Te wszystkie przeciwności o których piszesz, nadają całej wyprawie tylko większego dreszczyku emocji.Im trudniejsze warunki pogodowe, tym większa satysfakcja ze złowionej ryby. Kiedy moi znajomi siedzą w ciepłym domu , piją herbatę, oglądają filmy, ja wtedy patrzę na zachód słońca, obserwuję wodę, podziwiam miejscowe ptactwo, wsłuchuje się w szum drzew i dzięki campingowej kuchence piję barszcz czerwony 🙂

To właśnie wyrywa mnie z domu- to obcowanie z przyrodą, która pozwala odkrywać się każdego dnia, nie tylko kiedy jest piękna pogoda, kiedy mam na to cały weekend, lecz nawet kilka zaledwie godzin pozwoli oczyścić głowę od miejskiego zgiełku. Gdy jesteś dobrze zorganizowany, to i  praca na dwa etaty nie jest przeszkodą, aby wyskoczyć na kilka godzin i spróbować coś złowić, bo jak już raz złowisz coś dużego, to potem chcesz tego więcej i więcej.

Pamiętasz jak zaczęła się Twoja przygoda z tym sportem?

Moja przygoda zaczęła się w wieku 11 lat . Wujek zabrał mnie wtedy na pierwszą wyprawę , złowiłem  8 centymetrowego jazgra, który potocznie zwany jest szkodnikiem w ogólnodostępnych wodach. Nie zraziłem się do słabego wyniku, tylko obmyślałem już, jaką przynętę zabiorę na kolejną wyprawę.

Opisz nam, laikom, swoją karpiową nockę nad jeziorem.

Na nockę wybieram się zazwyczaj kilka godzin wcześniej, aby jeszcze przed zmierzchem rozbić namiot i zarzucić wędki. Grunt to dobre przygotowanie do wyprawy: odzież termoaktywna , śpiwór górski i łóżko przystosowane do spania w namiocie- to niezbędny sprzęt każdego karpiarza. Może się niejednym wydawać , że jeśli ktoś jedzie na nockę, to znak , że nie będzie spał tylko czuwał przy wędkach. Niestety nie jest to do końca realne, gdyż po jednej takiej nocce wędkarz nie miałby siły łowić dalej. Ja używam sygnalizatorów elektronicznych i kiedy  ryby nie żerują, to śpię, natomiast kiedy są brania, sygnalizatory mnie budzą. Rano fotografuję rybę, którą udało złowić się w nocy. Jest ona przetrzymywana w specjalnym worku karpiowym. Stosują zasadę „złów i wypuść”, więc po udanej sesji zdjęciowej, ryba wraca do wody. Jeśli spędzam cały weekend na rybach, zabieram ze sobą zawsze grilla , dobrą książkę oraz radio.

Udało Ci się kogoś zarazić pasją do wędkarstwa?

Oczywiście i dodam, że nie była to tylko jedna osoba.

Jesień i zima to martwy sezon. Czy w tym czasie robisz coś dla swojego hobby?

Ten okres to świetny czas na przejrzenie sprzętu. Odpowiednia konserwacja to gwarancja niezawodności w następnym sezonie. Zaczynają się zimowe zakupy , szukanie nowego asortymentu , uzupełnianie niekończącej się listy rzeczy, które musisz mieć. Poza tym oglądam masę filmów , uczę się nowych rozwiązań , poznaje nowinki oraz jeżdżę na targi wędkarskie. Po każdym sezonie wywołuję wszystkie zdjęcia złowionych ryb, dopatrując się ich przyrostu, bo zdarza się złowić jedną rybę drugi raz w tym samym zbiorniku.

Kochasz podróże. Właśnie wróciłeś z Wenecji. Co myślisz o tym mieście?

Wenecja ma w sobie nutę tajemniczości, ukrytą w niezliczonych małych, wąskich uliczkach, które biegną wzdłuż kanałów i  przeplatając się mostkami potrafią pokrzyżować niejedną drogę i wyprowadzić na manowce. Jest nieprzewidywalna, każdego dnia można odkrywać ją na nowo.

Jaki film poleciłbyś naszym Czytelnikom na jesienny wieczór?

Co do filmu, to nie jest to nowość, ale wywarł na mnie ostatnio niesamowite wrażenie- „Turysta 2014”. Film o rodzinie, która wybrała się w góry na narty, a niespodziewane zejście lawiny zmienia ich sielankowe dotąd życie.

Ostatnie pytanie to prośbą o wytypowanie osoby, miejsca bądź działalności, którą uważasz za  wyjątkową i ciekawą. My odezwiemy się do niej/nich z prośbą o dołączenie do naszego Grona Inspiratorów.

Olga Semkło, moja bardzo dobra znajoma, która pięknie maluje i rysuje,wystawia m.in. w Belgii.

Przeczytaj również: Sebastian Frąckiewicz: Każda z moich książek powstała z czystej ciekawości.

Similar Articles

Dodaj komentarz

Top