Za co możemy pokochać zimę? Za snowkiting! Magiczny, pełen wrażeń i zarazem prosty sport. O pasji do latawców, swojej codzienności i marzeniach opowiedział nam Kamil Gach – sportowiec i promotor snowkitingu.
Zgaduję, że zima to Twoja ulubiona pora roku?
Tak, to zdecydowanie moja ulubiona pora roku! Wychowałem się w Korbielowie, gdzie zimy w okresie mojego dzieciństwa były bardzo śnieżne, co powodowało, że bardzo dużo czasu spędzałem na jeździe na desce. Stąd też zamiłowanie do śniegu, zimy i wszystkiego w tym klimacie.
O ile kitesurfing jest już dla większości z nas znany, to jego zimowy odpowiednik wciąż stanowi tajemnicę. Opowiedz o tym sporcie.
Hmm … snowkiting to na pewno najłatwiejsza z odmian kiteboardingu! Do jazdy potrzebujemy dużej otwartej przestrzeni pokrytej śniegiem, gdzie teren może być pofałdowany, płaski czy górzysty. Wystarczy nam też mniejsza ilość wiatru niż na wodzie (już od 4knt), ponieważ nie stawiamy tak dużego oporu dla powierzchni, po której ciągnie nas latawiec. Dla przykładu- możemy wyciągać się na strome zbocza po czym pakować sprzęt do plecaka i zjeżdżać freeride na nartach czy snowboardzie lub zlatywać z góry podobnie jak na paralotni (tutaj jedynie po odpowiednim przeszkoleniu). Różnica pomiędzy tymi odmianami znajduje się również w sprzęcie, na którym latamy i tutaj wyróżniamy dwa rodzaje! Na wodzie najczęściej używa się latawcy pompowanych a na lądzie komorowych lub tzw. single skin (latawce nowej generacji). Moim zdaniem snowkite dostarcza dużo, więcej wrażeń jak kitesurfing! Dodam tylko, że w Polsce mamy kilka naprawdę świetnych miejsc, gdzie można uprawiać ten sport, a jednym z nich (jak nie najlepszym) jest moja miejscowość Korbielów z Górą Pilsko! Wystarczy wpisać Pilsko Snowkite i wszystko sami zobaczycie!
Brzmi dosyć niebezpiecznie. Czy to sport dla każdego?
To zdecydowanie sport dla każdego! Chyba, że ktoś nie lubi śniegu hehe 🙂 Nauka na lądzie jest zdecydowanie łatwiejsza niż nauka kitesurfingu na akwenach wodnych. Dlaczego? W szkoleniach omijamy wiele elementów, które przydatne są tylko na wodzie (np.body dragi, system rescue), więc też szybciej zaczynamy jeździć prawo- lewo. Nie trzeba zakładać mokrej pianki, każdorazowo pompować sprzętu czy zdejmować glonów z linek! Przychodzisz na spot, rozkładasz się i jeździsz w puchu z latawcem. Magia! 😉
Co było najtrudniejsze w nauce tego sportu?
Najtrudniejszym w snowkitingu jest ciągła nauka bycia cierpliwym i przewidującym! Pisząc o cierpliwości, myślę o np. długich wyjściach z całym sprzętem na szczyt góry lub o rozplątywaniu linek z zlodowaciałych drzew czy uzdy przy latawcu, hehe. Myślę, że nauka jazdy prawo lewo, nauka systemów bezpieczeństwa czy nauka skoków jest bardzo prosta i do ogarnięcia dla każdego. Tak jak mówię, trudność sprawia często wszystko dookoła – wyjście na wysoko położony spot, gdzie będziemy latać, przewidzenie odpowiedniej pogody (bo nie zawsze jest tak, jak pokazują prognozy) czy czekanie na to, aż zawieje i jak wtedy będzie ze śniegiem. Bardzo fajnie tutaj działa i rozwija się zmysł obserwacji 🙂
Co czujesz, kiedy pędzisz na desce? Odczuwasz jeszcze strach?
Czuję całkowitą wolność i puch pod nogami! A strach jedynie w momentach, gdy wiatr rozpędza się do ponad 30 km, nic nie widzę lub jestem bardzo wysoko na niebie.
Na swoim koncie masz wiele nagród. Rywalizacja Cię nakręca?
Rywalizacja to jedno, a chęć robienia tego co się kocha, to drugie! Przez ostatnich kilka lat jeździłem dużo dla siebie i trochę zapomniałem, jak wygląda rywalizacja. Jednak ten rok całkowicie poświęcam na przygotowania do zawodów z cyklu Pucharu Świata Race i Freestyle dlatego, że trochę poczułem potrzebę rywalizacji i chcę jeszcze coś osiągnąć, póki mam na to czas! A tak poza tym, to lubię fajne wyjazdy, pakowanie się, wyjścia na spoty, rozkładanie się, wspólne latanie, osiąganie kolejnych sukcesów w życiu i powroty do domu.
Brałeś udział w akcji oneskyoneworld, opowiedz o tym.
#ONESKYONEWORLD to organizacja pozarządowa, która szerzy wolność i równość wszystkich narodów oraz pokój na świecie za pomocą zwykłych latawcy! Dlaczego? Latawce już w starożytności uważane były za swego rodzaju „ucieczkę od problemów lub błędów przeszłości”, więc idealnie nadają się na symbol, który poniesie przesłanie organizacji ONE SKY ONE WORLD. Co roku w każdym państwie organizowane są Światowe Dni Latawcy, kiedy to setki tysięcy ludzi puszcza swoje latawce w górę, aby pokazać, że jest za pokojem na świecie. Tego typu akcji oczywiście jest dużo więcej, a sprawdzić to możecie na stronie internetowej organizacji! Ciesze się, że w tak prosty sposób jestem częścią tej organizacji w Polsce!
Opowiedz jak wygląda Twój dzień.
Heh … zazwyczaj tak samo i bez większych rewelacji! Pobudka, szybki trening, śniadanie, praca na kompie, kolejny trening, wyjście ze znajomymi, szybki trening (zazwyczaj rozciąganie), kolacja i chillout. No chyba, że po śniadaniu jadę na 6 godzin latania snowkite, to później rozciąganie, prysznic, kolacja i chillout hehe … W międzyczasie planuję już co robić i gdzie jechać w najbliższym czasie 🙂
Jakie masz plany na sezon wiosna/lato?
Tak jak wcześniej wspomniałem, będę przygotowywał się do zawodów Pucharu Świata w Snowkite, będę podróżował, jeździł na desce, a wolnym czasie surfował i rozwijał się.
Zainteresował Was ten temat? Chcecie sami spróbować snowkitingu? Zapraszamy na Fanapge Kamila.
super podziwiam 🙂 Jeśli starczy mi odwagi, chętnie spróbuję!