You are here
Home > Pasja > Ewa Boszkowska: Prawo jest takim samym elementem życia jak spacer po górach czy malowanie paznokci

Ewa Boszkowska: Prawo jest takim samym elementem życia jak spacer po górach czy malowanie paznokci

Poznajcie młodą prawniczkę, która nie boi się żyć po swojemu. Z odwagą i uśmiechem spełnia swoje marzenia i udowadnia, że prawo nie musi być nudne.

Piszesz: „Prawo może być ciekawe dla każdego, a życie prawnika nie musi być nudne! Kolorowa codzienność młodej prawniczki, która postanowiła żyć po swojemu.” Żyć po swojemu, co to znaczy dla Ciebie?

Życie po swojemu oznacza dla mnie kreowanie swojej codzienności według swoich własnych oczekiwań. Warto sobie przemyśleć, czego od życia chcemy i tym się kierować. Ja w tym roku porzuciłam salę sądową na rzecz pracy z domu i to była rewolucja, która sprawiła, że o wiele lepiej żyje mi się na co dzień. Być może zawiodłam tą decyzją oczekiwania innych wobec mojej osoby, ale co najważniejsze, przybliżyło mnie to do spełnienia własnych.

Prawo to wyjątkowo trudny kierunek. Jak wspominasz okres studiów?

Bardzo dobrze! Wstyd się przyznać, ale trochę bimbałam sobie na studiach. Specyfika prawa na UJ-ocie była taka, że uczestnictwo w zajęciach nie było obowiązkowe. Ja bardzo skrzętnie z tego korzystałam, ale  nie miałam nigdy problemu z tym, żeby przed sesją odciąć się od wszystkiego i w domowym zaciszu skupić się na nauce. Zawsze miałam pod tym względem wszystko skrupulatnie rozplanowane i chyba dlatego przeszłam przez studia prawie bezboleśnie. Oczywiście panikowałam niemiłosiernie przed każdym egzaminem, ale zazwyczaj wszystko dobrze się kończyło.

Prowadzisz bloga lawyerka.pl, na którym udowadniasz, że prawo jest blisko każdego z nas. Prosto i ciekawie opowiadasz o przepisach, ciekawostkach, świecie kodeksów i wykroczeń. Co zmotywowało Cię do założenia bloga?

Chciałabym, żeby świadomość prawa w naszym społeczeństwie była większa. Funkcjonuje bardzo wiele mitów, które staram się na blogu wyjaśniać. Przepisy kojarzą się z czymś trudnym, niezrozumiałym i nudnym, a jednak dotyczą każdego z nas, na co dzień.
Nieznajomość prawa naprawdę potrafi zaszkodzić i wielokrotnie byłam świadkiem takich sytuacji. Na moim blogu łączę treści związane z prawem z treściami lifestylowymi, bo uważam, że prawo jest takim samym elementem życia jak spacer po górach czy malowanie paznokci. W każdy obszar naszego życia zaglądają jakieś regulacje prawne. Mamy ustawę o kosmetykach, mamy prawo o ruchu drogowym, które dotyczy i pieszych, i rowerzystów, i kierowców. To, jak powinniśmy się zachować czy to w górach, czy w lesie, czy na spacerze z psem jest uregulowane w przepisach!

Nikt nie musi stawać się od razu specjalistą w dziedzinie prawa, zawsze można skorzystać z porady prawnika, ale dobrze jest znać te przepisy, które dotyczą nas na co dzień. Jeżeli mamy psa, to dobrze jest wiedzieć, kiedy powinien on być na smyczy. Jeżeli jeździmy na rowerze po mieście, to dobrze wiedzieć, kiedy można wjechać na chodnik. To nam może chociażby oszczędzić mandatu. W wyrokach sądowych, dostępnych publicznie, kryje się wiele ciekawostek, takich z życia i staram się o tych ciekawostkach opowiadać również na blogu i te orzeczenia podrzucać czytelnikom.
Kocham prawo i o prawie mogłabym mówić godzinami i ten blog powstał też trochę z takiej mojej prywatnej potrzeby wygadania się.

Uwielbiasz podróże. Jakie jedno miejsce w Polsce i jedno na świecie poleciłabyś na wypad na weekend naszym Czytelnikom?

Moja odpowiedź może być tutaj chyba tylko jedna. Czy to w Polsce, czy na świecie, najlepiej odpoczywam w górach. Góry dają mi spokój i energię jednocześnie. Nauczyły mnie, że nawet jak mam wrażenie, że nie jestem w stanie zrobić kroku do przodu, to w rzeczywistości mogę przejść jeszcze kilkanaście dobrych kilometrów. Kocham polskie góry, jako dziecko często odwiedzałam Pieniny, ostatnio zakochałam się w Tatrach Zachodnich. Cudowne i piękne są góry Gran Canarii. Niedawno byłam na wycieczce objazdowej, na której zwiedziliśmy wiele pięknych miejsc, byliśmy w Mediolanie i w Paryżu, odwiedziliśmy Szwajcarię i Monako. A miejscem, które absolutnie skradło moje serce, było położone we francuskich Alpach La Salette. To właśnie tamto miejsce, spacer po górach i tamtejsze widoki dosłownie zaparły mi dech w piersiach. Góry potrafią zachwycać!

Napisałaś: „W tym roku na jesień nastawiam się pozytywnie. Nie będę udawać, że lubię pluchę i szarugę za oknem, ale na to akurat nie mam wpływu. A nie chcę kolejnych miesięcy przeleżeć i prze narzekać”. Jaki masz więc plan na jesień?

Przede wszystkim planuję nie dać się jesiennej chandrze, która często dopadała mnie w poprzednich latach. Chcę skorzystać z uroków tej pory roku, zrobić dużo jesiennych zdjęć, regularnie odwiedzać krakowskie parki i patrzeć jak zmienia się rzeczywistość wokół. Chcę znaleźć czas na bycie obecną tu i teraz.
Oczywiście jesienią nadal mam zamiar pracować nad rozwojem bloga, który dla mnie stał się w ostatnim czasie priorytetem. Nie odmówię sobie jednak wieczoru pod kocem, z książką i kotem na kolanach.

Masz zamiar rozwijać swoją działalność na YouTube?

Tak. To też jeden z moich jesiennych planów. Chciałabym na YouTube publikować w miarę regularnie, chociaż jest to dla mnie duże wyzwanie. Nie jest mi łatwo przyzwyczaić się do oglądania samej siebie na ekranie. Ale powoli działam w tej materii, przełamuję stres i własne ograniczenia i daje mi to coraz więcej radości. To chyba właśnie pokonywanie własnych ograniczeń daje mi tutaj najwięcej satysfakcji.

Ostatnie pytanie to prośba o wytypowanie osoby, którą uważasz za wyjątkową i ciekawą. Może to też być miejsce, tworzone z pasją. Po prostu coś inspirującego! My odezwiemy się do tych osób z prośbą o dołączenie do naszego Grona Inspiratorów.

Pozwolę sobie powiedzieć o osobie z własnego, krakowskiego podwórka. Jestem świadkiem tego, jak ta dziewczyna codziennie motywuje dziesiątki innych dziewczyn ( i nie tylko) do pracy nad sobą . To też osoba, która zmotywowała mnie do zmian we własnym życiu. Tancerka, instruktorka zumby i fitness, trener personalny i wulkan pozytywnej energii w jednym. Mowa o Marceli „Marsi” Kiełt ( która na facebooku prowadzi fanpage Fcknfitgirl ). Fajnie, że Marsi pokazuje, że bycie fit to nie tylko trening i odpowiednia dieta, ale też higiena psychiczna, dbałość o zdrowie w każdym jego aspekcie, wykonywanie badań okresowych i zwykła, codzienna radość życia. No i pokazuje, że chcieć to móc, że jak się czegoś chce, to nie można siedzieć i szukać wymówek, tylko trzeba działać. Pod tym ostatnim ja się podpisuję obiema rękami!

Zapraszamy na bloga Ewy: lawyerka.pl

Przeczytaj również: Miss Lapin: Rodząc się Artystą, zostałam wiecznie żywa.

Similar Articles

One thought on “Ewa Boszkowska: Prawo jest takim samym elementem życia jak spacer po górach czy malowanie paznokci

Dodaj komentarz

Top